Przepraszam za Kościół

PRZEPRASZAM ZA KOŚCIÓŁ

Cytat:

Co jakiś czas jestem nakłaniana do przepraszania. Dotychczas odmawiałam, bo nie miałam za co przepraszać. Teraz jednak postanowiłam pójść za głosem, nie tyle serca, co prawdy. Dlatego przepraszam. Przepraszam za Kościół katolicki w Polsce. Za to, że – jak napisałam kilka lat temu - jest pięć razy be. Bogaty, bezkarny, bezideowy, bezduszny i bezczelny.
Przepraszam za to, że doi państwo i swoich wiernych. Za to, że pobiera opłaty za posługi religijne, a nawet udzielanie sakramentów. Za to, że zamiast ewangelizować w ramach swojej misji, bierze pieniądze z budżetu państwa. Przepraszam za to, że Kościół zapomniał o miłości bliźniego i nie ma wyrozumiałości dla ludzkich grzechów. Za to, że ukrywa i bagatelizuje afery z udziałem duchownych. Przepraszam, że Kościół, z pomocą poddanych sobie prawicowych polityków, uczynił naszą Ojczyznę Klechistanem.
Szczególnie mocno przepraszam za hierarchów Kościoła katolickiego, którzy rozmijają się z tożsamością Narodu Polskiego. Przepraszam za to, że najwznioślejsze idee są gotowi zamienić na kasę. Za to, że Świątynię Opatrzności, czyli Dom Boga przekształcają w Dom Kultury za 30 milionów tuskowych srebrników. Przepraszam, że kłamią, a przyłapani na kłamstwie idą w zaparte, jak w przypadku kryteriów ocen z religii. Przepraszam, że biskupi alergicznie reagują na prawdę. Przepraszam, że odrzucają słuszną krytykę i nie chcą porzucić swoich grzechów. Zwłaszcza pychy, chciwości i gniewu.
Przepraszam, bo ktoś powinien to wreszcie zrobić.
Prof. Joanna Senyszyn

Bardzo precyzyjna ocena Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Szkoda tylko, że dopiero teraz, a nie przed podpisaniem Konkordatu, który formalnie zezwala ludziom Kościoła na pogardę dla prawa i swoich wiernych. Kłopot w tym, że obecny Kościół zdążył się ufortyfikować na swoich pozycjach spychając współczesnych ponownie w ciemne wieki średniowiecza. Ma on oparcie w potężnej, międzynarodowej organizacji, która powstała ponoć z...woli Boga, czyli Opus Dei. Działa ona w oparciu o zasady poznane uprzednio z potężnych Lóż Masońskich, mafii włoskiej ze szczyptą ekskluzywnych brytyjskich klubów dla panów. Opus Dei jest zwana zbrojnym ramieniem Watykanu zapewne nie bez powodu. Patronem Opus Dei jest... twórca Św. Inkwizycji, Ignacy Loyola co już wiele mówi o tej organizacji.
W Polsce Opus Dei działa pod nazwą własną a także podlegają jej organizacje takie jak "Arka", ONR czy... Młodzież Wszechpolska. Początkowo polityczną reprezentacją Opus Dei był LPR (ponieważ PiS w pewnym okresie nie chciał być zdecydowanie utożsamiany z klerykalizmem) ale szybko ujawniła ona swoje ogromne wpływy w PiS, który pragnie powrotu do władzy za każdą cenę. Wygląda na to, że Tusk ma świadomość jak wiele mocy przysparza Opus Dei PiS-owi i dlatego tak ostrożnie, niemal bez zapału, przystępuje do koniecznych w państwie reform. Przerażające jest to, że w zasadzie Opus Dei udało się zająć kluczową pozycję tak w Kościele, jak i w polityce działając niejako w podziemiu. Mało kto słyszał cokolwiek o tej organizacji, choć istnieje ona już od 1926 roku. Pierwszym jej sukcesem, aczkolwiek zupełnie niedostrzeżonym w sferach politycznych, było obalenie Republiki Hiszpańskiej. Trzydzieści lat rządów gen Franco z nadania i dzięki poparciu Opus Dei umocniło jej wpływy w Europie. Na przykład były premier Wielkiej Brytanii niedawno przeszedł na katolicyzm po to by móc zostać członkiem brytyjskiej Opus Dei jako Super Numerariusz.
Opus Dei jest organizacją zakonników i ludzi świeckich, o charakterze religijno-polityczno-finansowym. W organizacji tej obowiązują poglądy skrajnie konserwatywne o wyraźnie faszystowskiej barwie, odwołujące się do ciemnej i groźnej tradycji Św. Inkwizycji. To dzięki wpływom Opus Dei mogło się w Polsce wydarzyć coś takiego, jak uznanie przez polski sąd prawa rodzimych faszystów do organizowania zgromadzeń. Kościół sam sobie jest oczywiście taki, jakim go Pani opisała, lecz to jeszcze nie czyni go niebezpiecznym. Natomiast Kościół mający silne poparcie dla swoich negatywnych poczynań i zdominowany przez ortodoksyjnych faszystowskich fanatyków z Opus Dei stanowi już poważne niebezpieczeństwo nie tylko dla Polski, ale także dla całego świata. Bezwzględność w działaniu, ogromne pieniądze i dotychczasowa całkowita bezkarność tej organizacji, budzi wśród polityków lęk, gdyż nawet nie wiadomo kto jest jej członkiem i jaki jest faktyczny zasięg ukrytej działalności Opus Dei.
W zasadzie znamy tylko główny cel działalności Opus Dei, a jest nim przejęcie rządów na całym świecie, podobno także z woli Boga. Mało kto zdaje sobie sprawę, że fanatyzm islamski jest tylko odpowiedzią na rozwijający się bujnie od 1936 roku fanatyzm katolicki. To przez działalność Opus Dei współczesny świat znalazł się ponownie w okresie krwawych wojen religijnych. Problem w tym, czy aby na pewno świat dotrwa do czasów NOWEGO OŚWIECENIA. Co do przeprosin, to być może dojdzie do tego, że wszyscy Polacy będą musieli przepraszać resztę świata za Kościół rzymsko-katolicki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Czy opłatek w gardle staje?
Prywatne party publicznej władzy ochrania w koloratce jegomość demonstrujący przemoc wobec szczecinianina.
Prywatne lecz ochrona to Straż Miejska?.
Co jest grane w ograniczaniu jawności władz publicznych zaciekawiło ciekawego szczecinianina
Na prywatnym parkingu jest autobus którym przyjechali z obrad Sejmiku Zachodniopomorskiego wybrańcy po opłatek do biskupa co do nich nie chciał przyjechać.
Prywatne lecz za benzynę zapłaci podatnik,kierowcy zapłaci z urzędu.
No i wiadomo kościoły omijam z daleka więc poszedłem za zapachem i trafiłem na salę przygotowaną dla „Sejmikowców”co koloratki nosić nie muszą.
Stoły uginają się od przysmaków przygotowanych przez uczniów szkoły gastronomicznej,zespół muzyczny umila wizytę( nie za darmo),jest ciepło i przyjemnie.
Zapytałem o 82 bezdomnych którzy zamarzają w śmietnikach i przepychu parafialnych spotkań.
Zostałem chwycony za rękę i jegomość w koloratce zaczął wypychać mnie Sali,przed meliną dla wybrańców czekał uzbrojony cieć z miotłą napadł na mnie wypychając za bramę.
Widział to Konsul Honorowy Meksyku który wychodząc powiedział,wrobili mnie w to spotkanie i pojechał do domu.
Popatrzcie na zdjęcia i skromność Radnych Sejmiku co nie stanęli w obronie szczecinianina,poszli za zapachem z opłatkiem przyklejonym do podniebienia.
Skromność biskupów znana,lecz dlaczego boją się jawności życia publicznych władz.
Radni powiadają że autorytet Wojewody i Sejmiku wymaga by to biskup przyjechał do nich a nie odwrotnie.
Straszyli mnie cenzurą i wypytywali do jakiej gazet to piszę,byli pewni swoich wpływów.
Czy opłatek w gardle staje?.
[link widoczny dla zalogowanych]