Z habitem w tle

Spotykają się dwaj księża z oddalonych parafii.
- Cześć, Laudetur..., dawno się nie widzieliśmy, co u ciebie?
- Mam nową gosposię.
- I co teraz ci lepiej?
- Lepiej to chyba nie, ale częściej.

Grają dwie zakonnice w piłkę nożną. Jedna nagle strzela i nie trafia, więc woła:
-A niech mnie piorun strzeli z nowu nie trafiłam
-Nie przeklinaj - napomina ją koleżanka - bo przekleństwo się spełni
Nagle z nieba spada piorun lecz nie na przeklinającą siostre tylko na tą drugą
Po chwili z niebos słychać głos: "a niech mnie piorun strzeli, znowu nie trafiłem!"

Stary proboszcz wraca wieczorem na parafię, a tam śpiewy, hałasy i jubel na całego. Wikarzy pijani, wznoszą toasty.
Na granicy zawału siada na zydlu przy stole i bladymi usty pyta:
" A z jakiej to okazji, bracia moi, tak ucztujecie"? A bo księże proboszczu nasza gosposia dostała dzisiaj okres!!!
"OOO, kochani, to w takim razie i dla mnie też jednego nalejcie"!!!

Człowiek, który wykorzystuje dzieci nazywa się pedofil.
Człowiek, który wykorzystuje zwłoki nazywa się nekrofil.
Człowiek, który wykorzystuje starszych nazywa się Rydzyk.

jezdzą zakonnice na rowerkach i siem smieją i krzyczą i wogole jest fajnie, a ksiądz..
-CISZA! bo kaze wam zalozyc siodełka

Ksiądz i zakonnica jadą na wielbłądzie przez pustynię. Jest tak gorąco, że wielbłąd pada martwy z gorąca i wyczerpania. Ksiądz wie, że oni także wkrótce umrą, więc pyta siostrę, czy jest coś, co chciałaby zrobić, czego w życiu nie robiła. Zakonnica na to:
- Nigdy wcześniej nie widziałam nagiego mężczyzny.
Ksiądz mówi:
- Moja droga, nie sądziłem, że możesz pomyśleć o czymś takim, ale ponieważ jest to twoja ostatnia prośba, spełnię ją.
Ksiądz zdejmuje swoje ubranie, a siostra jest zaskoczona instrumentem między jego nogami.
- Co to jest? - pyta.
- To jest moja laska życia. Mogę ją włożyć w twoją dziurkę i stworzyć życie!
Siostra na to:
- Więc wetknij ją w wielbłąda i wynośmy się stąd do cholery!

Wysłany: Nie 22:15, 11 Mar 2007

Na lekcji religii dzieci rozwiązywały wraz z siostrą katechetką krzyżówkę. Wszystkie wyrazy zostały odgadnięte z wyjątkiem jednego. Należało odgadnąć część ciała ludzkiego na pięć liter. Pierwsza litera „p” a ostatnia „a”. Nikt w klasie nie wiedział za wyjątkiem zgłaszającego się i czerwonego z emocji Jasia, znanego z upodobań do używania brzydkich wyrazów. W końcu siostra-katechetka ustąpiła.
- To jest pięta, proszę siostry.
- Brawo Jasiu, doskonale! Teraz podoba mi się twój tok myślenia.
- No to teraz ja mam dla siostry zagadkę. Co to jest: długie, giętkie, na trzy litery i w środku ma „u”.
Siostra zaczerwieniła się i wyrzuciła Jasia z klasy. Na przerwie rozżalony malec zgłasza się do niej i prosi o uzasadnienie kary.
- Chciałeś mnie sprowokować do brzydkiego słowa! – krzyczy siostra-katechetka.
- Wcale nie. Chodziło o łuk, ale też mi się podoba siostry tok myślenia.

Idzie ksiądz do kościoła i go zabił szatan!!!! Hahahahaha! LOL!!!!!