Autor |
Wiadomość |
KaziuZazel
Dołączył: 17 Lut 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 0:07, 18 Lut 2007 |
|
O gdańskim komesie, co to, jak wieść niesie...
Ty, co ciała młodzieńców złym dotykiem raczysz
Z kielichem w dłoni świętą hostią dysponujesz
W nadziei wcale złudnej, że do nieba trafisz
Odium czynu w swej pysze stwardniały nie czujesz
Który rozgrzeszasz czyny i zamiary
Czarą wina, co krwawą ofiarą lud smuci
W pysze ducha tak starej jako świat jest stary
Na bruku pozostawiasz ofiary swej chuci...
Ty, który zdobne szaty stawiasz nad sumienie
Za parawanem wiary skryłeś podłość duszy
Blask orderów sakrament ślepoty ci przydał
Głuchoty wirus zamknął zatwardziałe uszy
Który nie chcesz usłyszeć słów własnych homilii
Z zapałem neofiuta głoszonych z mszy na mszę
Pewny jesteś, że Stwórca Nieba ci przychyli
Gdy życia swego dojdziesz ostatnią już transzę...??
Człeku, który mamonę uczyniłeś celem
W kielichu trzymasz Boga, który wciąż się stara
Otworzyć ślepe oczy zniewolonej duszy
Wierzącej... w moc silnika swego „Jaguara”...!
Który słów Ewangelii do rąk wycierania
Na ołtarzu używasz bez zmrużenia oka
Z ust grymas wzgardy ścierasz Bogiem swoich przodków
Ślepo wiernych, że w nim jest prawd wszelkich opoka...
Karle, co każdą świętość zbezcześcić zdołałeś
Czego tknęła kapłańska rąk twoich posługa
Sługą sług swoich zostać Bogu obiecałeś
Lista przewin twych w Niebie będzie bardzo długa...
Który zadajesz opium dla ciemnego ludu
Ustami muskasz czarę nagannych wybryków
Fałszywą troską zwabiasz naiwnych młodzieńców
Do „groty objawienia”... pełnej narkotyków...!!
Masz prawo sadzać w fałdy świętej swej sutanny
Niewinność parafialnej, ośmioletniej „panny”?
Obleśnie obmacywać jej intymne „sprawy”
Dlatego, że jest owcą „kierdela z Tylawy...”??
Do was ze słów legionu nie trafia ni jedno
Nie czujecie potrzeby słuchać ich wymowy
W pobocze waszych „sumień”, ani w samo sedno
Nigdy nie trafia krzywda sieroty i wdowy
Wy, co macie w pogardzie kanon słów ulotnych
Do których człek poczciwy lgnie duszą naiwną
W których świętej obronie poległy narody
Z nich sprytny, czarny kuglarz pichci strawę dziwną...
Od niej tracą narody ludzkich sumień prawość
Pień moralnego pionu zwala do poziomu
Proste z natury nogi porazi koślawość
Gdy spożyją ją w „świętych murach Panteonu”
Ty, któremu są obce dusz milionów męki
Walczących o kęs czarny chleba pod śmietnikiem
Zdobywanego w znojnych katuszy pogardzie
Zbytkiem łaski płynący wprost z bliźniego ręki...
Ty, co smaku ojcostwa nie znasz w celibacie
„Zielony owoc” ściskasz w on czas katechezy
Wargami opierzchłymi grzechem mówisz „bracie”
Skąd dawno pierzchła prawda- tam wstawiasz protezy
Który wciąż „zapisujesz czyny i rozmowy”,
Parafialnym przestrachem „mordujesz poetów”
W parafii „czarnych dziurach” snujesz w kartotekach
„Sens życia według bożego, czarnego UB-eka”...
Który pogardę szerzysz prawa i rozumu
Co światów są początkiem, sensem i przyczyną
Który znęcasz się słowem, mową, złym uczynkiem
Nad starcem, matką, dzieckiem, chłopcem i dziewczyną...
Dla nikczemnej korzyści trzydziestu srebrników
Profanujesz od wieków ludzkich sumień skarbiec
Penetrujesz intymne zakamarki bytu
Naiwność grzech szepczących splotłeś im w kaganiec...
Nie orzesz i nie siejesz jak niebiescy ptacy
Sakwy zwykłeś napełniać szczodrością głupoty
Urabiasz swych baranów, aby byli tacy
Co groszem sypną w każde „wizje i ciągoty”...
Dumny jesteś z odnowy „świętej” bazyliki
Gdzie w naiwności ducha zanoszący modły
Zwabiony wzniosłym słowem członek twojej kliki
parafianin- dowodzi, jak bardzo jest podły...
Za ciężki pieniądz od ust odjęty dziecięciu
Sprzedajesz na jarmarku głupotę sakralną
Głupcy płacą miliony za to, co dziesięciu
groszy nigdy nie warte-kiedy w łeb się walną??
Za całe złoto świata, za wory diamentów
Sprzedajesz ciemnym głupcom sakralną głupotę
Płacąc ciężkie miliardy zbędnych „alimentów”
Uciekają w ułudę, po której nicpotem...
Złem zaklętym w obłudzie gestów, słów i czynów
U ołtarza podgrzewasz nastroje gawiedzi
gotowej w boju ujrzeć w strzępach dymów
....twarz Boga, strzegącego świątobliwych pedzi...!
Gdy kapłańskiej posługi hańbiącym dotykiem
Kapłan nową ofiarę igraszek wybiera
Przyjdzie zgodzić się z samym mistrzem Kopernikiem
Że „zły pieniądz ten dobry z obiegu wypiera”!!
W mrokach prawdy straszliwej od stosów gorących
Świtać jęła Jutrzenka już wtedy wschodząca
Potwierdziła tę prawdę blaskiem dnia każdego:
- wśród nich nigdy nie było „dobrego pieniądza”!!!
. 27.08. Papa Domini 2004r. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
Redemptor
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 330
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z piekła rodem
|
Wysłany:
Nie 0:10, 18 Lut 2007 |
|
Duszpasterska wizyta
Sadło na tłuszczu, tłuszcz na słoninie
zajeżdża mercem, podpity winem
poprzez opłotki, wiejskie kałuże
spasiona świnia; tucznik w purpurze.
Na piersi dynda krzyżyk ze złota,
czuć ma szacunek wiejska ciemnota
stroi swój kościół w piórka i róże,
bo dziś z inspekcją; tucznik w purpurze.
Z gawiedzi ściągnie z 10 tysięcy,
warknie z ambony, że trzeba więcej.
Wpełznie przed ołtarz i Ojcu w górze
wyda rozkazy; tucznik w purpurze.
A na biesiadzie po mszy w kościele
tucznik w purpurze pomarzy śmielej
Wodze fantazji popuści dalej,
bo jest tucznikiem w sukience białej.
Pasterskim gestem pobłogosławi
Jeszcze mecyje jakieś odprawi
Potem w bezcennej odsapnie furze
Leżąc wygodnie; tucznik w purpurze
Gdy na pałace kurialne wróci
w saunie wymoczy biskupie chuci
zlegnie na łoże - westchnie ku górze
pasterzem zwany: tucznik w purpurze. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|